To w końcu Coaching, czy Kundalini?

Już wyjaśniam.

Osoby mniej więcej z mojego pokolenia tj. te, które pamiętają przełomowe wydarzenia, jakie miały miejsce w latach 70-80-90 XX wieku (w Polsce m.in. strajki na Wybrzeżu, obrady Okrągłego Stołu, Solidarność, wybór papieża Polaka, na świecie m.in. wojna w Wietnamie etc.), rejestrują wyraźną różnicę jakości życia, która nastąpiła po ~ 2000 roku.

Sądzę, że wszyscy mamy poczucie, że żyjemy na styku starych i nowych struktur – struktur, które wołają, aby zastępować je nowymi, dopasowanymi do aktualnych preferencji.

Mniej więcej 1990-2012 roku żyjemy w nowej erze tj. Erze Wodnika. (Poprzednia Era Ryb trwała przez około 2120 lat – datowana od narodzin Chrystusa).

Zatem, co mniej więcej ~ 2000 lat dochodzi do spektakularnego przełomu, który wiąże się z pojawianiem wyjątkowych zjawisk i intensywnych wydarzeń, które procedują zmianę – tj. zastąpienie starych wzorców mentalnych nowymi. Z tej perspektywy można powiedzieć, że zmieniamy się niezwykle powoli, a katastrofy, które produkujemy nie uczą nas specjalnie pokory.

Kiedy jednak zdamy sobie sprawę, że żyjemy w tak – mimo wszystko -wyjątkowych czasach (Era Wodnika), to nagle nasze codzienne zadania, praca, wychowanie dzieci, dieta, dbałość o siebie, o planetę Ziemia – wszystkie czynności zdają się być okazją do zmiany, zmiany starych, niewspierających nawyków.

Bo przecież jesteśmy pokoleniem, które stale się buntuje, które nie chce spędzać całego życia w pracy, z dala od rodziny, z dala od swoich psów i kotów, bez czasu na swoje prywatne pasje. Wręcz przeciwnie, o wiele za długo trwająca poprzednia Era Ryb spowodowała, że czujemy głęboką potrzebę rozwoju świadomości we wszystkich obszarach i dziedzinach życia.

Co to znaczy – trwająca za długo? Dla mnie i dla Ciebie może to wynosić 5 sekund albo 5 lat. Jestem klasycznym typem Generatora (Human Design) zatem wybieram 5 sekund.

Kiedy mam wizję i nie mogę jej realizować, to usycham i w końcu umieram, psychicznie i fizycznie (choruję). Mam potrzebę ciągłego inicjowania i tworzenia gruntu pod to, co dopiero będzie i przez to często natrafiam na opór i niezrozumienie osób albo raczej ich BRAKU wyobraźni i zaangażowania. Bardziej niż to, co osiągnę sama, liczy się dla mnie to, co mogę zrobić z innymi ludźmi. Moje emocje są wynikiem myśli o tym, co można osiągnąć wspólnymi siłami, gdybyśmy wszyscy mieli równe poczucie własnej wartości. Generuję w sobie spore pokłady energii, które pozwalają mi realizować (śmiałe?) plany nie dlatego, że jestem pewna siebie, ale mam świadomość swojego potencjału. Łatwo nie jest.

Na pewno zauważasz, że jesteśmy obecnie bardziej połączeni ze sobą, a nasz umysł staje się wrażliwszy na to, co odczuwamy. Głęboko wierzę, że wszyscy tego potrzebujemy. (Kiedyś mówiłam, że jestem idealistką, teraz wiem, że to była prawdziwa wizja, która powoli materializuje się).

Każdy człowiek żyjący w Erze Wodnika ma pełne prawo do życia w pokoju – w koherencji serce – mózg. Koherencja to nic innego jak stan, w którym Twój mózg – centrum myśli i decyzji pracuje ramię w ramię z sercem – centrum emocji i ciałem. Taka spójność pozwala m.in. na podejmowanie działań ze spokojem, w zgodzie ze sobą. Znasz to?

To, jakie rozwiązania i reakcje wybieramy na co dzień jest ściśle związane z tym, jaki wgląd w siebie mamy. Kluczem jest znajomość samego siebie (Poznaj samego siebie – Delfy/Grecja). Koncentracja na życiu w chwili obecnej (w przeciwieństwie do poprzedniej ery – być albo nie być) jest dostępnym dla każdego narzędziem powrotu do źródła.

Jeśli nie znalazłaś/złeś jeszcze odpowiedzi na pytanie – kim jestem? Koniecznie odkryj przekonania, które warunkowały Twoje działania do tej pory. Zauważ, co było stałym punktem programu w Twoim życiu i wciąż jeszcze się powtarza. Zadaj sobie pytanie, na co/na kogo nie chcesz popatrzeć, być może nawet odwracasz wzrok?

Jeśli chcesz poczuć się ze sobą dobrze, tj. poczuć siebie, dobrze trafiłeś, bo Coaching Kundalini to idea, która ma na celu łączyć, a nie dzielić – łączyć różne nurty, pomysły, formy pracy, a nawet sny w całość, aby budować i wspierać, a nie doradzać, czy decydować za kogoś.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *